Zbigniew Kowalski war bis September 1939 Schüler im Gymnasium in Kęty, welches sich in der heutigen Kościuszkostraße befand. Vor seiner Festnahme arbeitete er, wie sein Vater Kazimierz Kowalski, in der Kohlengrube in Brzeszcze. Am Tag der Festnahme von Zbigniew Kowalski in Brzeszcze wurden im Kreis Oświęcim, Kęty eingeschlossen, Studentinnen und Studenten, Lehrerinnen und Lehrer und andere Menschen verhaftet, die man der Zusammenarbeit mit der Widerstandsbewegung verdächtigte.
Im Konzentrationslager traf mein Bruder auf seine Professoren aus dem Gymnasium, die ebenfalls festgenommen worden waren. Viele von ihnen starben. Mein Vater Kazimierz Kowalski erhielt die Nachricht über den Tod meines Bruders. Die Deutschen informierten ihn, dass er an einer Hirnhautentzündung gestorben wäre. Dies entsprach jedoch nicht der Wahrheit, wie mein Vater von einem Freund meines Bruders erfuhr, der glücklicherweise überlebte und nach dem Krieg nach Hause zurückkehrte.
Seinem Bericht zufolge geschah Folgendes: Als Gefangene arbeiteten sie in den Steinbrüchen. Nach dem Morgenappell wurden die Nummern der Häftlinge aufgerufen, die im Lager bleiben sollten, der Rest marschierte zur Arbeit. Unter den im Lager zurückgebliebenen Häftlingen war mein Bruder, der die Häftlingsnummer 6917 hatte. Wie sein Freund erzählte, lag mein Bruder bei dessen Rückkehr aus dem Steinbruch im Sterben und starb schließlich in dessen Armen. Nach den Erzählungen anderer Häftlinge bekamen jene, die im Lager geblieben waren, eine Phenolinjektion ins Herz. Dies waren frühe Versuche, Häftlinge mit Phenol zu ermorden. Darüber berichteten auch die Zeitungen in der Nachkriegszeit, die mein Vater las. Leider kann ich diese Zeitungen nicht mehr finden, obwohl ich weiß, dass mein Vater diese als Talisman aufbewahrte. Auf jeden Fall war es ein schrecklicher Tod eines so jungen Mannes. Als Beweis habe ich ein Stück Bleistift, auf dem der Zahnabdruck meines Bruders zu sehen ist. Er hatte vor Schmerz in diesen Bleistift gebissen. Der Freund meines Bruders, in dessen Händen er starb, brachte uns dieses Andenken.
Barbara Stachura
Barbara Stachura ist die Schwester von Zbigniew Kowalski
Aus dem Polnischen von Katharina Czachor
In the period leading up to September 1939, Zbigniew Kowalski was a pupil of the grammar school in Kęty, which was in present-day Kościuszko Street. Before his arrest he worked, like his father Kazimierz Kowalski, in the Brzeszcze coalmine. On the day of Zbigniew Kowalski’s arrest in Brzeszcze, students, teachers and other people suspected of collaborating with the resistance movement were being arrested in the whole Oświęcim district, Kęty included.
In the concentration camp my brother met his teachers from the grammar school, who had also been arrested. Many of them died. My father Kazimierz Kowalski received the news of my brother’s death. The Germans informed him that he had died of meningitis. This was, however, untrue, as my father found out from a friend of my brother, who fortunately survived and returned home after the war.
This was his account of what happened: They were working as prisoners in the stone quarries. After the morning roll call, those prisoners who were to remain in the camp had their numbers called out. The rest marched to work. My brother, whose prisoner number was 6917, was one of those told to stay in the camp. His friend said that he returned from the quarry to find my brother dying. Zbigniew finally died in his friend’s arms. According to accounts by other prisoners, those who stayed in the camp were given a phenol injection to the heart. These were early attempts to murder prisoners with phenol. This was also reported after the war in newspapers, which my father read. Unfortunately I can no longer find these newspapers, although I know my father preserved them as a talisman. In any case, it was an appalling death for such a young man. As proof I have a piece of pencil which has an impression of my brother’s teeth on it. He bit down on the pencil in pain. My brother’s friend, in whose arms he died, brought us this keepsake.
Barbara Stachura
Translation into English: Joanna White
Kęty dnia 2.11.2014r. Zbigniew Kowalski urodzony 9.04.1922r., w Brzeszczach, zmarł 9.08.1940r. w Mauthausen-Gusen (KL) . Nr więźnia 6917, block 16. Zbigniew Kowalski do września 1939r., był uczniem liceum w Kętach przy ulicy Kościuszki (obecnie). Przed aresztowaniem pracował w Kopalni Węgla Kamiennego w Brzeszczach, gdzie również pracował jego ojciec Kazimierz Kowalski. W dniu aresztowania Zbigniewa Kowalskiego w Brzeszczach aresztowano również studentów, nauczycieli a także innych ludzi z całego powiatu oświęcimskiego w tym z Kęt, których okupant podejrzewał o współpracę z ruchem oporu. W obozie brat spotkał się z profesorami swojego liceum, którzy też byli aresztowani wielu z nich zginęło. O śmierci brata został zawiadomiony ojciec Kazimierz Kowalski. Niemcy zawiadomili, że zmarł na zapalenie opon mózgowych. Tymczasem wyglądało to zupełnie inaczej, o czym dowiedział się ojciec od kolegi brata, który miał szczęście przeżyć i wrócił po wojnie do domu. Według jego relacji wyglądało to tak: jako więźniowie pracowali w kamieniołomach, po apelu rannym wyczytywano numery więźniów, którzy mieli pozostać w obozie, a reszta wyruszała do pracy. Wśród więźniów pozostających w obozie był mój brat i jak powiedział jego kolega, gdy wrócił z kamieniołomu brat mój konał – skonał na jego rękach. Według dalszej relacji więźniowie pozostający w obozie dostali zastrzyk fenolu w serce. Były to pierwsze próby mordowania fenolem. Opisane to było również w powojennych gazetach, które miał mój ojciec. Niestety obecnie nie mogę tych gazet odnaleźć, choć wiem, że ojciec je chował jak talizman. W każdym razie była to straszna śmierć tak młodego człowieka, której dowody mam na kawałku ołówka, gdzie odbite są ślady zębów brata. (Ołówek gryzł z bólu) Ołówek ten przywiózł kolega brata, na którego rękach skonał brat.