Tadeusz Gałęzewski 1912 - 1941
Urodzony -a 18.11.1912 w Strzelno
Zmarł -a 7.3.1941 w Gusen
Biografie
Wszystko co nasze Polsce oddamy
W niej tylko życie więc idziem żyć
Świty się bielą otwórzmy bramy
Rozkaz wydany Wstań w słońce idź.
Ramię pręż Słabość krusz
Ducha tęż, Ojczyźnie miej służ
Na jej zew w bój czy trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród
Harcerzy polskich ród.
Tadeusz Gałęzewski. Dla jednych z nas wujek, dla innych dziadek dla jeszcze innych po prostu krewny. Ale może powinniśmy patrzeć na niego jako 28-leniego młodzieńca wkraczającego dopiero w dorosłe życie.
Nie dane nam było poznać go osobiście. Na jego drodze jak wszystkich z tego pokolenia stanęła wojna i zrujnowała im życie…Tadeuszowi odebrała je…
Pokolenie moich rodziców, pokolenie urodzone mniej więcej 100 lat temu, to chyba najtragiczniejsze pokolenie w całej historii Polski. Żadne nie doznało chyba tak tragicznych przeżyć.
Od euforii odzyskania niepodległości, dumy i radości z życia w wolnej Polsce musiało zderzyć się z tragizmem najstraszniejszej wojny, wojny, która zabrała im młodość, a wielu z nich zabrała wszystko…
O Tadeuszu wiemy niewiele. Ja znam go tylko z jednej fotografii. Fotografii rodziny Ludwika i Marianny – naszych dziadków siedzących letnią porą w ogrodzie domu, w którym mieszkali przy ulicy Michelsona w Strzelnie, wraz z Tadeuszem, Mietkiem, Zosią, Bogdanem i Czesią.
Tadeusza widzimy jako postawnego, przystojnego mężczyznę – najstarszego z rodzeństwa.
Widać jak dumny jest Ludwik ze swej rodziny, a Tadeusz wydaje się być jakby opiekunem i przywódca całej piątki. Jest wszak najstarszy.
Cóż więcej wiemy o Tadeuszu? że urodził się 18-go listopada 1912 roku w Strzelnie. że pracował na poczcie – miał dobrą posadę, musiał mieć co najmniej średnie wyksztalcenie.
Był harcerzem, był drużynowym. Musiała to być istotna funkcja, gdyż nasz tata a jego brat Mieczysław mówi o tym z dumą jeszcze dzisiaj.
Z opowieści taty wnioskuję, że po wybuchu wojny działał w konspiracji i pełnił jakąś funkcję w Szarych Szeregach.
Czy zatem ten fakt, czy po prostu fakt, że był Polakiem i zaliczał się do inteligencji wystarczył do aresztowania go przez Niemców?
Zesłany został do obozu Dachau, a później do Mauthausen Gusen– do najstraszniejszego z obozów.
Do obozu, gdzie zsyłano polską inteligencję. Obozu, z którego się nie wychodziło.
W latach 39-42 przeciętna długość życia w tym obozie wynosiła kilka miesięcy.
Osadzeni tu więźniowie poddawani byli niewyobrażalnemu bestialstwu.
Obóz Mauthausen znajdował się Górnej Austrii niedaleko Linzu. Mieście urodzin Hitlera. Położony był na wzniesieniu, z którego rozpościera się przepiękny widok na ośnieżone, również latem szczyty Alp.
Ileż w tym widoku piękna i cierpienia zarazem…Czy można było cieszyć się tym widokiem będąc więźniem obozu?... Ileż tragizmu w tym zestawieniu piękna przyrody z piekłem codzienności, w której musiał żyć Tadeusz…
Z obozu prowadziły schody w dół do kamieniołomu, bardzo strome schody.
Wracając nimi do obozu po całym dniu pracy w kamieniołomie więźniowie musieli brać ciężki kamień i dźwigać go tymi schodami do góry do obozu.
Byli bici, gdy kapo uznał ze kamień jest za lekki. Schody te szybko zdobyły sobie miano „schodów śmierci”. Można sobie wyobrazić tłum więźniów stłoczonych na tych schodach, gdy któryś upuścił kamień – i ten leciał w dół tratując stojących poniżej…
Nie jest możliwe dla nas pojąć i zrozumieć ogrom cierpień których z pewnością doświadczył Tadeusz. Lektura książki Grzesiuka „Pieć lat kacetu” w której opisał życie w tym obozie przedstawia przygnebiający obraz nie życia a raczej egzystencji w Mauthausen i jego podobozach Gusen I i Gusen II.
Trudno jest dzisiaj o tym mówić, wielu nie chce do tego wracać…są opinie że czas o tym zapomnieć, bo życie należy do przyszłości…Ale czy można zapomnieć?...!!! Czy jest możliwa przyszłość bez przeszłości…
Ludzie żyją tak długo jak żyje pamięć o nich. Pamięć o Tadeuszu nierozerwalnie związana jest z tym czego doświadczył w obozie.
To co możemy i powinniśmy dla niego zrobić to zachować go w naszej pamięci…
Jak myśl sprzed lat, Jak wspomnień ślad…
Wraca dziś pamięć o tych których nie ma…
Bo nie wszystkim pomógł los, Wrócić z leśnych dróg
Gdy kwitły bzy
W szczerym polu biały krzyż Nie pamięta już kto pod nim śpi…
Twoje prochy Tadeuszu rozsypane zostały gdzieś na polu obok obozu Gusen… nie ma na nim nawet brzozowego krzyża… Ta tablica postawiona ku twojej pamięci to miejsce, gdzie możemy zapalić znicz i zadumać się nad twym losem.
Cześć Twojej pamięci.
Jerzy Gałęzewski, bratanek
Pozycja w sali

